Jest moda na bycie fit
Rozmowa z Różą Mazur, instruktorką fitness
W pani pracy da się odczuć, że bycie fit jest obecnie modne?
Tak, a ten rodzaj mody, zachęcający do aktywności fizycznej, jest bardzo dobry. Posiadanie dobrej sylwetki jest nakręcane przez media społecznościowe, gdzie dużo mówi się też o zdrowym trybie życia, właściwym odżywianiu. I to jest bardzo pozytywne! Miało to duże znaczenie zwłaszcza po pandemii, gdy zasiedzieliśmy się w domach i społeczeństwo zaczęło odczuwać skutki braku ruchu. Popularność zdrowego trybu życia sprawiła, że obecnie na zajęciach jest znacznie więcej osób.
Jak fitness pojawił się w pani życiu?
Trenowałam od dziecka piłkę siatkową, a później wybrałam studia na AWF (wychowanie fizyczne). Szukałam jakiejś formy ruchu innej od siatkówki i poszłam na zajęcia fitness. Spodobało mi się do tego stopnia, że z klienta stałam się instruktorem. Z pasji uczyniłam swój zawód. Obecnie pracuję także jako nauczyciel wychowania fizycznego w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, prowadzę zajęcia z aerobiku dla studentów.
Co zyskujemy dzięki ćwiczeniom fitness?
Na przykład ładną sylwetkę, choć to dodatkowy benefit, bo przede wszystkim zyskujemy lepsze samopoczucie. Regularne ćwiczenia sprawiają, że czujemy się dobrze, jesteśmy sprawniejsi, mamy więcej życiowej energii. Wysiłek włożony w ćwiczenia nasze ciało oddaje nam z nawiązką. Poza tym widzę podczas prowadzenia zajęć, że sprzyjają one kontaktom towarzyskim. Ludzie rozmawiają, poznają się. Często potrzeba obcowania z ludźmi stanowi ważny czynnik decydujący o pojawieniu się na zajęciach.
Jak wygląda trening fitness?
Zajęcia trwają ok. 50 minut, rozpoczynamy oczywiście od rozgrzewki. Później są ćwiczenia właściwe. Na koniec robimy stretching, czyli rozciąganie.
Czy trening fitness w domu to dobry pomysł?
Moim zdaniem najlepiej, zwłaszcza na początku, ćwiczyć z kimś, pod okiem trenera. Instruktor zauważy nasze błędy, wskaże co robimy źle i jak to poprawić. W domu nie mamy takiej możliwości. Trening z wykorzystaniem lekcji wideo ma jednak plusy – odpada choćby stres związany z wychodzeniem na zajęcia grupowe. Więc jeśli ktoś ma opory przed ćwiczeniem w grupie, lepiej by ćwiczył sam niż wcale.
Jakie błędy najczęściej zdarzają się osobom początkującym?
Zazwyczaj są to błędy czysto techniczne, wynikające z niewiedzy. Złe postawienie nogi, zła praca mięśni. Czasami spotykam się z ludźmi, którym zwracam uwagę na dany mięsień i okazuje się, że oni w ogóle nie wiedzieli o jego istnieniu.
Fitness to dobre uzupełnienie ćwiczeń na siłowni?
Jak najbardziej! Fitness kojarzy mi się z czymś mega pozytywnym. Gdy wchodzi się na zajęcia, od razu czuje się radość – gra muzyka, jest wesoło. Rozwijamy ciało całościowo, męczymy na treningu wszystkie partie mięśniowe. Natomiast jeśli ktoś chce popracować nad mięśniami bardziej, siłownia jest dobrym uzupełnieniem. Według mnie każdy po trzydziestym roku życia powinien chodzić na siłownię, bo wtedy nasze mięśnie zaczynają słabnąć. Ćwicząc, możemy ten proces zatrzymać.
Co motywuje pani podopiecznych do przychodzenia na zajęcia?
Na pewno samo patrzenie w lustro, dostrzeganie efektów ćwiczeń. I aspekt związany z poprawą kondycji – jeśli nagle zaczynam wychodzić na czwarte piętro bez zadyszki, to czuję motywację.
A panią co napędza?
Ludzie. Zadowolone twarze moich studentów i klientów to największa satysfakcja.