Na siłowni od wagi ciężarka bardziej liczy się technika
Rozmowa z Konradem Sępkiem – trenerem personalnym
Kiedy na siłowniach można zaobserwować największy ruch?
Są dwa takie okresy. Pierwszy zaraz na początku roku – ma związek z noworocznymi postanowieniami. Ludzie w okresie świąt i Sylwestra mają tendencje do podsumowań i wyznaczania nowych celów. Dlatego w styczniu na siłowniach pojawia się wiele nowych twarzy, mowa o wzroście frekwencji nawet o 50%, która później spada. Drugi okres to czas przedwakacyjny. Chcemy poprawić sylwetkę przed wyjazdem. Oczywiście w obu tych terminach rośnie liczba treningów personalnych, bo część osób dopiero zaczyna przygodę z siłownią i chce skorzystać z profesjonalnych porad.
Jak to się stało, że zostałeś trenerem personalnym?
Zajmuję się tym od 6 lat. Wcześniej chciałem być programistą, skończyłem technikum informatyczne. Dotarło do mnie jednak, że nie wyobrażam sobie życia, w którym osiem godzin dziennie spędzam przy biurku. Od zawsze lubiłem sport i postanowiłem pójść w tym kierunku. Zacząłem ćwiczyć więcej, czytać na ten temat i zdecydowałem się na studia związane ze sportem. Odnalazłem w sporcie swoje powołanie.
Osoby początkujące na siłowni popełniają błędy?
Tak, wiele z tych błędów wynika z niewiedzy albo z za dużych ambicji. Jest grupa osób, która od razu rzuca się na spore ciężary, jakby to wyłącznie od wagi ciężarka zależał efekt. Tymczasem najważniejsza jest technika i bezpieczeństwo. Można wykonywać ćwiczenia z dużym obciążeniem, a niewielkim efektem, jeśli nie będą one wykonywane poprawnie. Lepiej skupić się na początku na nauce właściwego wykonywania ćwiczeń – z mniejszym obciążeniem, aby wyszkolić technikę. Gdy ta jest opanowana, można zwiększać ciężary. Warto na wstępie poświęcić trochę czasu na naukę.
Na siłowni można liczyć na czyjąś pomoc i poradę?
Nawet jeśli nie wykupi się lekcji z trenerem, na siłowni są trenerzy zmianowi, którzy chętnie pomagają początkującym. Pokażą podstawowe ćwiczenia – bezpieczne dla nowicjuszy. Czasami podpowiadają też inni ćwiczący.
Co dają regularne wizyty w siłowni?
Zazwyczaj kojarzymy siłownię z poprawą sylwetki, jednak aspekty psychiczne są równie ważne. Widzę po moich podopiecznych, że niektórzy przychodzą po to, by pozbyć się stresu, wyładować po ciężkim dniu w pracy, kłótni ze współmałżonkiem czy całodniowej opiece nad dzieckiem. Siłownia to taki azyl, gdzie można się wyżyć, wyzbyć negatywnych emocji, a przy okazji poprawić sylwetkę.
Jakie są najlepsze strategie, pomysły motywacyjne dla osób, którym trudno zachować regularność w ćwiczeniach?
Zdarza się tak, że początkujący po pewnym czasie zaczynają odczuwać frustrację, że efekty nie przychodzą tak szybko jakby chcieli. Być może ich znajomi skończyli ze swoimi postanowieniami i brakuje im tego motywacyjnego kopa. Nie ma na to prostej metody, każdy człowiek jest inny, każdy musi znaleźć swój sposób motywacji. Bardzo ważne jest tutaj indywidualne podejście do sprawy.
A jak Ty znalazłeś motywację, zaczynając treningi?
Od zawsze kochałem sport, ale szczerze mówiąc, na początku było to dla mnie sposobem na wyładowaniem negatywnych emocji.
Na pewno miałeś dołki motywacyjne. Jak je pokonywałeś? Zmuszałeś się do treningów?
Te dołki u każdego prędzej czy później się pojawią. Najważniejsze na początku jest to, by wyrobić sobie nawyk i regularność. To naprawdę bardzo pomaga. Powinno się ustalić pewien plan działania, harmonogram. Powiedzieć sobie: „dwa, trzy razy w tygodniu o tej godzinie jestem zajęty, robię trening”, zaznaczyć to w kalendarzu, powiedzieć żonie, mężowi. Wtedy jest czas dla mnie. Plan i regularność pomagają przy spadkach motywacji. Nawet jeśli dopada lenistwo, coś jest już zaplanowane i przyzwyczajamy się do tego. Dobrą motywacją jest też umawianie się z innymi. Na przykład z koleżanką czy trenerem – bo gdy już z kimś się umówimy, trudniej jest odpuścić; czujemy się trochę zobowiązani. A to pomaga, szczególnie na początku.
Siłownia kojarzy się z młodymi osobami, raczej umięśnionymi. A jak jest naprawdę?
To popularny stereotyp, ale od dawna nieprawdziwy! Teraz na siłowniach możemy spotkać cały przekrój społeczeństwa. Starsi ludzie także sobie świetnie radzą. Nikt nie będzie się czuł obco. Co ważne, nikt nas nie będzie oceniał czy jesteśmy za starzy, za młodzi, grubi, chudzi. Warto się przemóc i spróbować.
Jakie ćwiczenia zaleciłbyś osobie starszej?
Seniorzy przede wszystkim na początku powinni skonsultować się z lekarzem, aby upewnić się, że nie mają żadnych przeciwskazań. Dopiero później trzeba dostosować trening do ich potrzeb i ograniczeń. Jeśli nie ma żadnych problemów, seniorzy mogą wykonywać większość popularnych ćwiczeń siłowych. Na początku oczywiście warto skupić się na ćwiczeniach stabilizacyjnych, takich, które przygotują nasze ciało do zwiększonego wysiłku. Trzeba oczywiście zacząć od mniejszych ciężarów, łatwiejszych maszyn – to da fajne rezultaty. Spotykam się z opiniami, że ćwiczenia siłowe nie są dla starszych osób, a to nieprawda! Wzmocnione mięśnie odciążają stawy, co przynosi wiele korzyści. Wszystko jest kwestią odpowiedniego dobrania planu treningowego i stopniowego zwiększania obciążenia. Dzięki temu po pewnym czasie osoba starsza może czuć się dużo sprawniejsza.
Czyli seniorzy wykonują plany treningowe takie same jak młodzi ludzie?
Trening osoby młodej i starszej nie będzie się specjalnie różnił. Różnice wynikają z indywidualnych możliwości.
Siłownia to jedyny sposób na trening siłowy?
Nie, wiele ćwiczeń siłowych uda się wykonać również w warunkach domowych. Niewielkim kosztem można się wyposażyć w parę ciężarków, gumy oporowe, drążek i działać w domu. Jeśli nie mamy na to środków, to również nic nie szkodzi. Ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia, zamiast ciężarków użyjmy np. butelek z wodą. Jest przeogromna gama ćwiczeń, które można wykonywać w domu, również bez żadnego sprzętu.
Pandemia to mocno uwydatniła.
Właśnie! Ponadto w ostatnich latach bardzo popularne stały się siłownie zewnętrzne, co mnie osobiście bardzo cieszy. Możemy tam zauważyć właśnie starszych ludzi, którzy przy okazji spacerów wykonują ćwiczenia.
Wymieńmy na koniec trzy zasady, które warto wdrożyć w codzienne życie, aby cieszyć się zdrowiem.
Podam nawet cztery. Jako trener muszę na pierwszym miejscu wymienić ruch. Nie chodzi tylko o ruch na siłowni, może to być na przykład spacer. Wielu osobom, które prowadza siedzący tryb życia, zwykły półgodzinny marsz może bardzo pomóc organizmowi. Drugą ważną sprawą jest sen, niezbędny do regeneracji.Zasadą numer trzy jest prawidłowe odżywianie. Nie chodzi o to, by od razu przestrzegać restrykcyjnej diety, liczyć każdy gram pożywienia. Czasami wystarczą małe zmiany, kilka drobnych korekt może znacząco poprawić jakość naszego życia. Taką przykładową zmianą na plus będzie ograniczenie cukru. Czwarta zasada to minimalizowanie stresu. Świat pędzi, ale warto trochę zwolnić, znaleźć czas na relaks. Staram się uzmysłowić podopiecznym, że ważny jest balans. Nie warto tylko podążać za karierą, brać udział w wyścigu szczurów, trzeba także znaleźć czas dla siebie i zachowywać równowagę.