Jak zachęcić dziecko do aktywności? Dając dobry przykład!

Rozmowa z Dawidem Gwiazdowskim, wszechstronnym sportowcem i instruktorem pływania

Pływanie, triatlon, lekkoatletyka, gimnastyka, narciarstwo, żeglowanie. Mógłbym tak wymieniać i wymieniać. Skąd tyle różnorodnych dyscyplin sportowych w pańskim życiu?

Od zawsze lubiłem aktywność fizyczną, natomiast z tej racji, że studiowałem na Akademii Wychowania Fizycznego, spotkałem wielu ludzi zafascynowanych sportem. I to między innymi dzięki nim ukończyłem specjalizację i tak mocno rozwijałem swoje umiejętności.

A wcześniej, przed studiami?

Był taki okres w moim życiu, gdy bardzo intensywnie uczestniczyłem w zajęciach pozaszkolnych. Trenowałem koszykówkę, ale ciągle miałem niedosyt. Studiowałem inżynierię, jednak zmieniłem kierunek. I jak już wspomniałem – na AWF poznałem ludzi mocno wkręconych w sport, którzy potrafili zarażać swoją pasją.

Prowadzi pan szkołę pływania. Kiedy polubił pan tę aktywność?

Trudno odpowiedzieć jednoznacznie. Pływać umiałem i lubiłem do kiedy pamiętam. Natomiast w trakcie studiów na AWF odkryłem, że pod względem technicznym tak naprawdę pływać nie potrafię. Postrzegałem pływanie tak jak większość społeczeństwa – jako umiejętność unoszenia się na wodzie i przemieszczania. Dopiero na studiach dowiedziałem się, jak to faktycznie powinno wyglądać. Dlatego założyłem własną szkołę pływania. Wcześniej prowadziłem klub sportowy, w którym szkoliłem dzieci i młodzież. Uważam, że pływanie jest jedną z ciekawszych aktywności fizycznych.

Dlaczego?

Bo to aktywność na całe życie. Jak już mówiłem, zacząłem pływać jako mały chłopiec, a dziś mam prawie czterdzieści lat. Znam osoby, które rozpoczynają naukę pływania w wieku 50–60 lat, na przykład aby wspomóc rehabilitację po zabiegu albo poprawić kondycję kręgosłupa. Jeszcze inni potrzebują schudnąć. I okazuje się, że wszyscy z czasem zaczynają lubić pływanie i wszystkim ono służy.

Poza tym to jest bardzo fajny sport. Pobudza wszystkie partie ciała. W mojej pracy coraz częściej pojawiają się osoby, które mają ten sam problem, o którym nie mają pojęcia – nie potrafią oddychać. Ich mechanika klatki piersiowej, mówiąc bardzo delikatnie, pozostawia wiele do życzenia. To powoduje niedotlenienie, problemy z koncentracją i uwagą, szybsze męczenie się. A są to osoby, które na przykład biegają. Ostatnio miałem klienta, 45-latka, który miał problem z oddechem podczas pływania. Okazało się, że wymaga wsparcia fizjoterapeuty. Pływanie jest więc bardzo wszechstronne, oddziałuje na różne układy i mięśnie.

Lubi pan też narciarstwo.

To piękna dyscyplina. Woda, nawet zamarznięta, jest moim żywiołem. Woda ma też tę zaletę, że lubią ją dzieci. Praktycznie każde dziecko czuje się w niej dobrze.

Jak wyglądają treningi w pańskiej szkole pływania? Podopieczni podzieleni są na grupy?

Tak, decydują o tym dwa czynniki. Pierwszym jest wiek, a drugim – umiejętności. Pływanie to sport techniczny, więc bywa tak, że ośmiolatek pływa równie dobrze jak trzynastolatek.

Dzieci chętnie biorą udział w treningach?

Dziś rodzice najczęściej pozwalają dzieciom na wybór aktywności. Dlatego zajęcia muszą być prowadzone tak, aby były ciekawe, by nie pojawiło się znużenie. Młodsze dzieci lubią po prostu być w wodzie, nie trzeba ich bardzo zachęcać, ale na późniejszym etapie to zaczyna się zmieniać. Rolą trenera jest, aby dziecko się nie zniechęciło, chciało doskonalić umiejętności. Nasze grupy są sześcio-, maksymalnie ośmioosobowe. To pozwala podejść do podopiecznego indywidualnie.

Przygotowuje pan także zawodników do triathlonu. Czy to również sport dla każdego?

W świecie triathlonu propagowana jest teza, że każdy może startować w tej dyscyplinie. Jednak przygotowanie jest bardzo czasochłonne i wymagające. Według mnie najistotniejsze w triathlonie są systematyczność i zmiana sposobu życia. Bo jeśli nie będziemy poukładani, systematyczni, niewiele osiągniemy.

Jest do dyscyplina wytrzymałościowa i wydolność ma kluczowe znaczenie dla końcowego wyniku. W triathlonie główne obciążenie położone jest na nogi. Proces treningowy musi być bardzo mocno połączony z regeneracją. A tu już wchodzimy w przestrzenie pracy fizjoterapeutów, lekarzy oraz badań, które trzeba systematycznie robić. Chodzi o to, by dobrać obciążenia adekwatne do możliwości organizmu, żeby go nie przetrenować. Natomiast satysfakcja jest olbrzymia! Przede wszystkim jest ciekawie – mamy rower, bieganie, pływanie. Świetne połączenie, aczkolwiek nie ukrywam, że łatwe ono nie jest.

Jak zaszczepić w młodych ludziach chęć aktywności?

Dając dobry przykład. Obserwuję wiele osób, które pchają dzieci do sportu, a same nic nie robią. Spotykam rodziców, którzy przywożą dzieci na lekcje pływania i siedzą na trybunach. Gdy ich zachęcam, by weszli do wody, często mówią wprost, że im się nie chce. A przykład powinien iść z góry.

Pamiętam taką sytuację, gdy byłem na rejsie i dobiliśmy do portu w Kopenhadze. Byłem zaskoczony, ponieważ mnóstwo ludzi uprawiało tam jakieś sporty – biegali, pływali kajakiem, jeździli na rowerach. Było zimno i wietrzenie, temperatura oscylowała wokół zera. U nas w takie dni mówi się, że jest zła pogoda i nikt nie chwyta za wiosła. Tam to nikomu nie przeszkadzało.

Oczywiście nie chcę narzekać, bo w Polsce też się zmienia na lepsze, o wiele więcej osób jest aktywnych niż jeszcze dwadzieścia lat temu. Ale wciąż dużo jest do zrobienia, zwłaszcza pod kątem aktywności dzieci. Badania pokazują na przykład, że mocno zaniedbujemy ich motorykę. Proszę sobie wyobrazić, że są dzieci, które nie potrafią zrobić kilku przeskoków na skakance. Kiedyś to było nie do pomyślenia, żeby dziecko nie mogło wykonać tak prostych ruchów.