Jeśli chcesz być w dobrej formie – spaceruj, kiedy tylko się da!

Ruch jest nieodzowny, jeśli chcemy być w formie i zachować zdrowie na długie lata. Nie każdy jednak potrafi zmusić się do biegania, jazdy na rowerze czy pójścia na siłownię. Jednym nie pozwala na to kondycja, innym brak czasu. Ale aktywność fizyczna to nie tylko długotrwałe, skomplikowane ćwiczenia. Wystarczy pójść na półgodzinny spacer, by odnieść korzyści dla zdrowia. Regularne wędrówki przynoszą ulgę w wielu schorzeniach i zmniejszają ryzyko rozwoju chorób: nadciśnienia, depresji, cukrzycy, otyłości czy chorób sercowo-naczyniowych.

Spacery poprawiają wydolność organizmu i wpływają pozytywnie na formę psychiczną.
Źródło: 123RF

Szybszy metabolizm i spalanie kalorii

Chodzenie jest jedną z najtańszych i najłatwiejszych aktywności ruchowych. Nie wymaga ani specjalnych umiejętności, ani sprzętu. Wystarczą para wygodnych butów, zapał i konsekwencja. Spacerowanie z łatwością wpleciemy w rytm codziennych obowiązków. Wystarczy wysiąść z autobusu dwa przystanki wcześniej i resztę drogi do pracy pokonać pieszo albo wybrać sklep bardziej oddalony od domu zamiast najbliższego.

Przechadzka po posiłku ma dobroczynne skutki: obniża poziom cukru we krwi i stabilizuje poziom glukozy, a to zmniejsza ryzyko zachorowania na cukrzycę. Jeśli będziemy regularnie chodzić, zauważymy też pozytywne efekty w postaci redukcji tkanki tłuszczowej. Zgubimy kalorie, nawet się o to nie starając! Nasze ciało się wysmukli, stanie się jędrniejsze i bardziej gibkie.

Codzienny półgodzinny spacer przyspiesza metabolizm i trawienie, obniża ciśnienie tętnicze krwi, dotlenia mięśnie, mózg (a co za tym idzie – poprawia pamięć i koncentrację), sprawia, że do komórek dociera więcej substancji odżywczych. Zwiększa również wydolność i sprawność organizmu, a także wzmacnia kręgosłup – pobudzając do pracy mięśnie głębokie stabilizujące, ustawia go w najlepszej, najbardziej naturalnej pozycji, a tym samym zmniejsza ryzyko wystąpienia bólu. Codzienne spacery poprawiają ponadto funkcjonowanie bioder.

W trosce o układ krążenia

Chodzenie zapobiega chorobom sercowo-naczyniowym. Osoby po 60. roku życia, które dużo chodzą, mogą „odmłodzić” swoje tętnice nawet o kilkanaście lat! Odzyskują one dawną kondycję i lepszą sprężystość, dzięki czemu krew przepływa swobodnie i ma prawidłowe ciśnienie. W czasie marszu serce pompuje więcej krwi, to zaś wzmacnia układ krążenia i redukuje ryzyko zawału. Częste spacery wpływają korzystnie na pracę tętnic, co z kolei obniża ryzyko zachorowania na miażdżycę. Chroni to organizm przed wieloma chorobami, choćby demencją starczą.

Ruch dla przyjemności

Spacerowanie nie męczy, a prawdopodobieństwo kontuzji, które towarzyszy uprawianiu innych sportów, jest w jego przypadku niewielkie. To zatem dobra forma ruchu dla osób w każdym wieku, nawet tych w trakcie rekonwalescencji po zabiegach. Piesze wędrówki poprawiają wydolność organizmu, ale pozwalają też zachować dobrą formę psychiczną. W czasie przechadzki możemy podziwiać piękno przyrody, to zaś działa kojąco na nasze samopoczucie i uwalnia endorfiny, czyli tzw. hormony szczęścia. Nic tak nie wycisza i nie uspokaja jak szum wiatru wśród drzew, śpiew ptaków, cykanie koników polnych w wysokiej trawie, pejzaż rozciągający się po horyzont… Z ciała znikają napięcia, stresy, niepokoje. Chodzenie stymuluje również kreatywność, pomaga znaleźć rozwiązanie problemów, dodaje wiary we własne siły. Jeśli się pogubiłeś, nie wiesz, co dalej – wyjdź na spacer!

Dzięki przechadzce na łonie natury organizm jest lepiej dotleniony. Poza tym od chodzenia przybywa energii – osoby, które często spacerują, są pełne wigoru i bardziej chętne do działania niż te, które prowadzą siedzący tryb życia. Ponadto ruch na świeżym powietrzu wzmacnia układ immunologiczny i sprawia, że jesteśmy odporniejsi na infekcje. Chroni też przed stanami chronicznego zmęczenia i wahaniami nastroju.

Lek na bezsenność

Jeśli brakuje nam motywacji do wyjścia, możemy zabrać ze sobą zwierzaka (obowiązek w tym wypadku będziemy mogli połączyć z pożyteczną dla zdrowia aktywnością) lub kogoś znajomego – czas upłynie szybko na miłej pogawędce.


Jeśli zaś cierpimy na bezsenność, nic nie zrobi nam lepiej niż wieczorna przechadzka. Spacer pomoże uwolnić w naszym ciele serotoninę, która z kolei pobudza produkcję melatoniny odpowiedzialnej za regulowanie snu.

Zdrowie w naszych nogach

Przygodę ze spacerami najlepiej zacząć od półgodzinnych marszów w tempie 5 km/h. Ważne, aby chód był naturalny, zgodny z anatomią ciała. Dobrze zaopatrzyć się w wygodny, luźny strój i sportowe obuwie (z grubą, amortyzującą podeszwą). Kiedy już organizm przywyknie do takiego wysiłku, możemy podnieść poprzeczkę i przejść do szybkiego marszu w tempie 6–7 km/h. W przeciwieństwie do biegania dynamiczny marsz nie obciąża stawów ani kolan. Poleca się go zatem osobom cierpiącym na nadwagę, zwyrodnienie stawów, w trakcie rehabilitacji, po urazach. Szybki marsz to też świetny sposób na odchudzanie: podczas takiego wysiłku możemy spalić nawet 300 kcal w czasie godziny.

Jeżeli będziemy czuć się na siłach, możemy zintensyfikować wysiłek i przerzucić się na marszobieg. To doskonała aktywność dla tych, którzy chcieliby biegać, ale nie mają jeszcze wyrobionej kondycji lub wracają do biegania po dłuższej przerwie. Marszobieg nie obciąża stawów i możemy go dowolnie modyfikować, wydłużając lub skracając czas biegu w stosunku do czasu marszu. Nie zapominajmy, że nasze zdrowie leży w naszych rękach, albo raczej… w nogach!