Współczesny senior to osoba zupełnie inna niż trzydzieści lat temu!
Rozmowa z Barbarą Juszkiewicz, instruktorką i koordynatorką w Centrach Aktywności Seniorów w Krakowie
Jak to się stało, że zaangażowała się pani w pomoc seniorom? Wydaje się, że praca z osobami starszymi wymaga szczególnych predyspozycji.
W ogóle praca z ludźmi jest najtrudniejszą. W przypadku osób starszych dodatkowo potrzebna jest delikatność, uważność, zrozumienie, czasami trochę asertywności. Natomiast jako stowarzyszenie zajmowaliśmy się już wcześniej osobami niewidomymi i słabowidzącymi. Część z naszych beneficjentów stanowiły właśnie osoby starsze. Pierwszą aktywnością był Klub Integracyjny Niewidomego Seniora, który w kooperacji z Miejskim Dziennym Domem Pomocy Społecznej prowadziliśmy od 2005 r. Niedawno zakończyliśmy tę współpracę, ale to był zalążek pracy stricte z seniorami.
Później powstał w Krakowie Program Aktywności Społecznej i Integracji Osób Starszych, a wraz z nim idea utworzenia Centrów Aktywności Seniorów w każdej dzielnicy miasta. Chodziło o to, by w każdej dzielnicy istniały co najmniej cztery takie ośrodki – aby osoby starsze miały do nich blisko z miejsca zamieszkania.
Centra Aktywności Seniorów to bogata oferta zajęć ruchowych. Czy cieszą się one zainteresowaniem?
Tak, jak najbardziej. Gimnastyka i gimnastyka w wodzie to najbardziej oblegane zajęcia z tych, które prowadzimy. Seniorzy świetnie się czują po zajęciach i dostrzegają duże zalety aktywności fizycznej. Oczywiście są to ćwiczenia dostosowane do możliwości i wieku seniorów. Chodzi o to, by każdy mógł je wykonywać. Zwracamy uwagę, by każdy dostosowywał liczbę powtórzeń do własnych możliwości. Istotne jest, aby się nie przetrenować i nie zrobić sobie krzywdy. Każde ćwiczenie źle wykonywane może doprowadzić do kontuzji. A gimnastyka w wodzie jest hitem! Nasi seniorzy ją uwielbiają. Woda odciąża, więc można zrobić więcej, mamy też wspaniałych prowadzących, a dobry trener motywuje.
Myślę, że w ostatnim dziesięcioleciu zmienił się „model” seniora. Trzydzieści lat temu senior kojarzył się ze stateczną babcią, której aktywność ogranicza się do obowiązków domowych bądź opieki nad wnukami. Wtedy zakładano, że pewnych rzeczy nie wypada, poniekąd odbierano osobom starszym prawo do atrakcyjnego, aktywnego życia. To na szczęście diametralnie się zmieniło! Starzejemy się inaczej, a seniorzy pozostają aktywni w wielu sferach życia. Przez to, że dbają o aktywność fizyczną, wzrasta długość życia, ale też jakość. Dziś osoby starsze rozumieją, że można zajmować się wnukami, ale można i warto robić także coś dla siebie.
W CAS-ach seniorzy mogą także uczestniczyć w zajęciach tanecznych.
Prowadzimy zajęcia nazywane tańcem w kręgu lub tańcem liniowym. Ten sposób tańca nie wymaga posiadania pary. To duże ułatwienie, bo środowisko aktywnych seniorów pozostaje mocno sfeminizowane. Dotyczy to zwłaszcza zajęć tanecznych – przychodzą głównie kobiety. Oczywiście zdarzają się panowie, ale generalnie dominują panie. W związku z tym trudno byłoby zorganizować zajęcia z tańca w klasycznym układzie, bo brakuje mężczyzn. Taniec liniowy rozwiązuje ten problem – tańczą wszyscy w kręgu. Zajęcia cieszą się bardzo dużą popularnością. Mamy świetnego prowadzącego, który prowadzi lekcje razem ze swoją małżonką i wszyscy się świetnie przy tym bawią. Taniec uczy koordynacji, wymaga też koncentracji, co aktywizuje umysł. Czytałam opracowania, które wskazują, że każda aktywność fizyczna i intelektualna spowalnia zmiany pojawiające się z wiekiem i opóźnia problemy z pamięcią. Poza tym aktywność zachęca, by wyjść do ludzi. To na pewno ma wpływ na jakość życia.
Seniorzy trenują też nordic walking. Spacery z kijkami mają wielu zwolenników?
Seniorzy bywają oporni w tym, żeby robić to w stu procentach prawidłowo. W nordic walking prawidłowo wykonany spacer to angażowanie wszystkich mięśni i wszystkich części ciała. Widzi się dużo osób, nie tylko seniorów, chodzących z kijkami, ale często ma to niewiele wspólnego z profesjonalnym nordic walkingiem. Natomiast seniorzy przede wszystkim lubią tę aktywność jako formę spotkania towarzyskiego. Bo idąc z tymi kijkami na różnych trasach, w towarzystwie, można porozmawiać i to stanowi wartość dodaną. Osoby starsze podkreślają, że w grupie jest o wiele fajniej niż samemu. Myślę, że to jest cała tajemnica tego sportu.
Czy dzięki aktywności fizycznej można łatwiej radzić sobie z problemami, na przykład z samotnością?
Tak, jak najbardziej. W ogóle CAS-y są świetnym miejscem, bo sporo ludzi, naszych beneficjentów, mówi, że przyjście do Centrum uratowało im życie. Na przykład pani, której mąż zmarł dwa miesiące przed otwarciem Centrum. Ona nie wiedziała, co ze sobą zrobić. Był to dla niej bardzo trudny czas. I mówiła potem, że właściwie to miejsce uratowało jej życie. Inna seniorka niedawno stwierdziła, że przyjście do Centrum uchroniło ją przed depresją. Opiekowała się bliską osobą, która zmarła i właściwie straciła sens życia. Dopiero wyjście do ludzi sprawiło, że znów zaczęła czerpać radość z codziennych chwil. CAS-y z złożenia mają być miejscem, w których można ćwiczyć, spędzać czas aktywnie, ale też spotykać się z ludźmi. Miejscem, gdzie seniorzy czują się potrzebni, gdzie mogą sobie wzajemnie pomóc. Zżywają się ze sobą, wiedzą co u kogo słychać, czy w czymś można komuś pomóc. Wymieniają się informacjami, na przykład gdzie jest dobry lekarz itp. Czasami ktoś przychodzi tylko po to, by wypić kawę w towarzystwie, a nie samemu w domu. Zwłaszcza, że wielu seniorów mieszka samotnie.
Niesamowite, jak przeżywanie starości zmieniło się w ostatnim trzydziestoleciu. To jest inna jakość! Gdy jeszcze studiowałam i podróżowałam, wiele razy widziałam starszych Niemców w kamperach albo autokarach – uśmiechnięci, zwiedzali świat. Pomyślałam wtedy: jakby to było fajnie, gdyby u nas też były takie możliwości dla seniorów. I w pewnym momencie u nas też to się zmieniło. Seniorzy dzisiaj bardzo dużo podróżują. Jako stowarzyszenie organizujemy różne wyjazdy krajowe i zagraniczne. Chętnych nie brakuje.
W Centrach nawiązują się też bliższe relacje, przyjaźnie?
Oczywiście, zdarzają się nawet sympatie damsko-męskie. Osoby starsze znajdują towarzystwo do aktywności także poza Centrum – na wyjazdy, wyjścia do teatru czy na koncert. Bo każdy z nas potrzebuje drugiego człowieka. To jest naturalne.