Trenuj z wojskiem!
Bielsko-Biała, 15 lipca 2023 r., sobota. Za chwilę na terenie Garnizonowego Ośrodka Szkolenia Mikuszowice rozpocznie się szkolenie w ramach akcji „Trenuj z wojskiem”. O poranku jest już duszno i parno, a temperatura przekracza 25°C.
Poznać codzienność
„Trenuj z wojskiem” to akcja cykliczna, latem 2023 r. zorganizowana po raz czwarty. W jej ramach w wybranych jednostkach wojskowych na terenie całego kraju dla chętnych cywilów przeprowadzane były podstawowe szkolenia wojskowego rzemiosła. W ciągu ośmiu godzin każdy mógł choć w niewielkim stopniu zapoznać się z militarną codziennością. Wszystko dzięki wykwalifikowanej kadrze żołnierzy, dla której strzelanie, rzut granatem, obsługa spadochronu czy walka wręcz to chleb powszedni.
Inicjatywa Ministerstwa Obrony Narodowej skierowana jest do osób w wieku 15–65 lat, przy czym nieletni mogą wziąć w niej udział tylko za zgodą rodzica lub opiekuna prawnego. Szkolenia są organizowane w jednostkach rozsianych po całym kraju i o różnym charakterze – są Wojska Lądowe, Siły Powietrzne, Marynarka Wojenna i Wojska Obrony Terytorialnej. Każdy może wybrać tę dziedzinę, którą chciałby poznać bliżej.
Zgłoszenia do ostatniej edycji przyjmowano drogą elektroniczną. W sieci można było znaleźć kilka artykułów promujących wydarzenie. W jednym z nich instruktorzy pisali: Gwarantujemy profesjonalne szkolenie, wyżywienie oraz dobrze wykorzystany czas. Spędź z nami sobotę, a my nauczymy Cię, jak się bronić i być bezpiecznym.
Oprócz chęci każdy uczestnik musi mieć obywatelstwo polskie oraz cieszyć się dobrym zdrowiem.
„Trenuj z wojskiem – sam i w grupie” to kolejna edycja programu, trwająca do końca października i przeznaczona w szczególności dla grup – zakładów pracy, firm, urzędów, stowarzyszeń itp.
Szkoląca elita
Docieramy na teren Garnizonowego Ośrodka Szkolenia Mikuszowice, kompleksu, z którego na co dzień korzystają żołnierze 18. Bielskiego Batalionu Powietrznodesantowego im. kpt. Ignacego Gazurka. To w tym miejscu odbywa się szkolenie.
Uczestnicy mają szczęście: bielscy żołnierze to świetni specjaliści. Zarówno w teorii, jak i w praktyce. Batalion wchodzi w skład 6. Brygady Powietrznodesantowej im. gen. bryg. Stanisława Sosabowskiego. Pod koniec XX w. jego członkowie służyli w Kosowie, później w Libanie, Kambodży, Iraku i Afganistanie, gdzie walczyli m.in. podczas obrony ratusza w Karbali. W 2021 r. prezydent Polski Andrzej Duda przyznał żołnierzom walczącym w Karbali – wśród nich żołnierzom GROM-u – odznaczenia, które zostały wręczone podczas święta 18. Bielskiego Batalionu Powietrznodesantowego.
Nie będzie ani krzty przesady w nazwaniu bielskich instruktorów „wojskową elitą”. Mają spore doświadczenie w szkoleniu cywili. W 2018 r. przeprowadzili zajęcia dla kadetów klas wojskowych pilotażowego programu MON. Były również trzy poprzednie edycje „Trenuj z wojskiem”, za każdym razem gromadzące dziesiątki chętnych.
Osiem punktów w osiem godzin
Osoby, które przybyły do Mikuszowic, zostały podzielone na mniejsze grupy. Przez osiem godzin, z przerwą na posiłki, będą poznawać kolejne elementy wojskowej służby. Oczywiście w tak krótkim czasie nie da się nikogo przeszkolić w takim stopniu, by stał się żołnierzem gotowym do walki, ale ktoś może złapać bakcyla. A to już wiele.
Przygotowaliśmy dzisiaj osiem punktów szkoleniowych. Zaznajamiamy uczestników z bronią. Mamy strzelnicę multimedialną, można rzucić granatem. Jest też szkolenie z użycia maski przeciwgazowej, medyczne czy na pojazdach Humvee. Do tego SERE, czyli sztuka przetrwania, walka wręcz i zajęcia zgodne ze specyfiką naszej jednostki, czyli zaznajomienie ze spadochroniarstwem – przedstawia oficer prasowy.
Okazuje się, że do ośrodka przyjechali nie tylko okoliczni mieszkańcy. Są także osoby spoza województwa śląskiego – stali bywalcy, którzy regularnie odwiedzają w całym kraju jednostki szkolące w ramach „Trenuj z wojskiem”.
Potrzebna inicjatywa
Porucznik zabiera nas na zewnątrz. Chce pokazać, jak „Trenuj z wojskiem” wygląda z bliska, w praktyce. Mijamy kilka pojazdów. W powietrzu unoszą się niewielkie kłęby dymu. Pod drewnianą wiatą kilku żołnierzy pali ognisko i smaży kiełbasę. Po zakończeniu treningów uczestnicy usiądą do wspólnego posiłku. Drugiego dziś, bo wcześniej armia przygotowała grochówkę.
Przechodzimy po prowizorycznym mostku i podchodzimy do grupy osób uważnie przysłuchujących się instruktorowi. Ten pokazuje, jak wykopać dół, włożyć minę i ją ustabilizować. To szkolenie saperskie.
Jestem tu pierwszy raz, ale już wiele się dowiedziałem. Instruktorzy dużo tłumaczą, ale i odpowiadają na pytania. Możemy też przetestować niektóre rzeczy. Dla mnie najciekawiej było na strzelnicy, gdyż sporo czasu spędziliśmy z bronią krótką i długą – mówi Piotr, młody uczestnik szkolenia.
Nieopodal uczestnicy uczą się, jak udzielić pomocy medycznej i przetransportować rannego. Inni trenują rzut granatem. Oczywiście atrapą, lecz i tak pojawiają się ostrzeżenia. Nawet lecąca imitacja jest twarda, a ewentualne uderzenie w głowę – bolesne.
Miłosz, kolejny z uczestników, mówi: Muszę powiedzieć, że wszystko jest profesjonalnie przygotowane. Zachęcam wszystkich, aby spróbowali w kolejnych edycjach.
Żołnierze z mikuszowickiego ośrodka podkreślają, że takie inicjatywy są dzisiaj, wobec napiętej sytuacji politycznej, niezwykle potrzebne. To, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, budzi obawy. Porucznik zauważa, że „Trenuj z wojskiem” może przekonać wahających się do wstąpienia w szeregi armii. Tego typu wydarzenia mogą pomóc zniwelować braki osobowe, jakie armia poniosła po zniesieniu obowiązkowej zasadniczej służby wojskowej.
Różne cele, różne motywacje
Motywacje osób, które zapisały się na szkolenie, były różne. Niektórzy przyjechali do Bielska-Białej, by utrwalić wiedzę. Inni, by zapoczątkować przygodę z armią. Kolejni, by się sprawdzić i przeżyć ciekawą przygodę. Piotr zdradza: Chodzę do szkoły wojskowej. Czułem się niejako zobowiązany, by tutaj przyjść. A jeśli chodzi o samo wojsko, to… rodzina mnie zmotywowała. Tata służył w armii. Dziadek również. Wiele mi opowiadali, wzbudzając moje zainteresowanie.
Instruktorzy są pod wrażeniem przygotowania uczestników. Jeden z nich, odpowiadający za naukę strzelania, relacjonuje: Zauważyłem, że dziś odwiedziło nas sporo osób, które uczęszczają lub uczęszczały do szkół wojskowych. Są też ludzie, którzy w przeszłości na pewno mieli kontakt z armią. We wszystkich widać sporą pasję i zaangażowanie. Szkoda, że mamy ograniczony czas, bo gros ludzi niezwykle szybko przyswaja wiedzę. Jeśli po zakończeniu szkoleń pociągną to dalej, to będzie z tego pożytek.
Zostajemy jeszcze na moment i obserwujemy, jak przebiega szkolenie na strzelnicy. Na jakim sprzęcie? Jest karabinek MSBS-5,56 znany jako „Grot” oraz pistolet VIS 100 M1 kaliber 9×19 – opowiada instruktor. Tarcze są ustawione blisko. Każdy uczestnik stoi ze swoim trenerem i słucha, potem padają pytania i odpowiedzi. Następnie pozostaje jedynie przymierzyć i strzelić…
Porucznik zabiera nas na poczęstunek. Smaczna kiełbasa, jedzona w towarzystwie żołnierzy, będzie także czekała na uczestników. Do tego kilka minut rozmów i dzielenia się wrażeniami. Oraz certyfikaty, które otrzyma każdy, kto przeszedł ośmiogodzinne szkolenie. Czy „Trenuj z wojskiem” w Bielsku-Białej doczeka się kolejnej edycji?
Jeśli tylko przyjdzie stosowny rozkaz, to oczywiście, że zabierzemy się za organizację – oznajmia oficer prasowy.
Miejmy nadzieję, że tak będzie. Akcja jest potrzebna, spotyka się z dużym zainteresowaniem i pozytywnym odbiorem. Według statystyk aż 98% uczestników jest zadowolonych z przygotowanych zajęć. Szanse, że wrócą, być może ze znajomymi, są więc spore!