Narty biegowe dają wolność i możliwość obcowania z naturą

Rozmowa z Martą Naglik, instruktorką narciarstwa biegowego

Dla Marty Naglik wielkim atutem jazdy na nartach biegowych jest kontakt z naturą.
Źródło: archiwum prywatne

Czy narty biegowe są lepsze od nart zjazdowych?

Te dwie dyscypliny różnią się od siebie diametralnie, ale każda z nich ma swoje zalety. Narty zjazdowe służą głównie do przemieszczania się po trasach przygotowanych, ubitych, gdzie korzystamy z wyciągów. Na nartach biegowych poruszamy się w terenie, używając siły własnych mięśni. To dyscyplina wszechstronna i ogólnorozwojowa, jeśli więc chodzi o walory zdrowotne, to przeważa nad nartami zjazdowymi. To doskonały sport dla osób, które chcą zrzucić zbędne kilogramy. Spalamy dużo kalorii, bo używamy 90% mięśni ciała, a koszt energetyczny takiego wysiłku jest bardzo wysoki. Ruch jest prosty, przypomina ślizganie, lecz wymaga naprzemiennego przesuwania rąk i nóg. Synchronizacja tych dwóch kierunków sprawia, że półkule mózgowe pracują intensywniej. Dzięki temu wolniej się starzejemy.

Narty biegowe to aktywność bezpieczna, którą można dostosować do swojej formy i kondycji oraz własnych upodobań co do miejsca, czasu i szybkości jazdy.

Biegówki są też chyba bezpieczniejsze niż narty zjazdowe.

Upadek na nartach biegowych może skutkować potłuczeniem, ale kontuzje typu złamania, skręcenia, zerwanie wiązadeł krzyżowych raczej się nie zdarzają. Zachęcam osoby, które nie chcą wyjść na stok, by spróbowały biegówek. Początkujący narciarze poruszają się po łatwym, płaskim terenie. Na trasie mogą pojawiać się niewielkie górki, takie, które nie sprawią trudności. Im dłużej ćwiczymy, tym większe mamy możliwości. Możemy wtedy zacząć korzystać z tras sportowych, zawodniczych, trudniejszych technicznie, z szybszymi zjazdami.

Czy biegówki to dyscyplina dla osób w każdym wieku i kondycji?

Naukę dzieci zalecałabym rozpocząć w wieku sześciu–siedmiu lat. W tym sporcie potrzebna jest koordynacja. Dziecko musi być świadome siebie, swojego ciała, i jeśli zacznie za wcześnie, może się zniechęcić. Jednak niektórzy rodzice zapinają narty maluszkom i ciągną je za sobą, bawią się, ślizgają. Tak też można.

Nie ma za to górnej granicy wieku, żeby zacząć. Stawialiśmy na nartach 70-latki. Zaczynały dość asekuracyjnie, ale efekt końcowy był bardzo dobry. Najważniejsze jest złapanie równowagi. Można zacząć od niewielkich prędkości, ślizgania się po równym terenie. Gdy poczujemy się pewnie, szukamy trudniejszych tras, gdzie są większe górki, o większym nachyleniu, z których możemy zjechać z większą prędkością. Wcześniej trzeba na taką górkę wejść, więc kondycja, wydolność organizmu poprawiają się z każdym treningiem.

Czyli można powiedzieć, że to idealny sport na nasze nerwowe czasy.

Dziś nie da się funkcjonować bez stresu. Sporty narciarskie mogą być odskocznią i przestrzenią, w której nabieramy sił, by powrócić do codzienności. Biegówki sprzyjają resetowi, odpoczynkowi, odnowie psychicznej. Musimy się skupić na tym, co robimy w danej chwili. Taki wysiłek jest zalecany dla osób żyjących w stresie, mających problemy depresyjne. Zostawiamy wszystko za sobą i przez kilka godzin skupiamy się wyłącznie na nartach, prostych ruchach, utrzymaniu równowagi. To wpływa na dobrostan całego organizmu.

Sporty narciarskie mogą być odskocznią i przestrzenią, w której nabieramy sił, by powrócić do codzienności. Biegówki sprzyjają odpoczynkowi, odnowie psychicznej. Taki wysiłek jest zalecany dla osób żyjących w stresie, mających problemy depresyjne. Zostawiamy wszystko za sobą i przez kilka godzin skupiamy się wyłącznie na nartach.

Czy biegówki to popularny sport w Polsce?

Bardzo mocno rozpropagowała go Justyna Kowalczyk. Jej sukcesy, transmisje z zawodów w telewizji, mówienie o tej dyscyplinie przybliżyły ją ludziom. Jeszcze 15, 20 lat temu większość osób kojarzyła narty biegowe wyłącznie ze sportem wyczynowym. Nie doceniano walorów rekreacyjnych biegówek, możliwości spędzania wolnego czasu na spacerach na nartach. Nic nie stoi na przeszkodzie, by zimowy wyjazd połączyć z wyjściem na narty biegowe. Poza tym przybywa tras z torami przygotowywanymi przez maszyny, wypożyczalni, szkół narciarskich. To znaczy, że jest popyt, ludzie są zainteresowani taką usługą. Na zajęcia zorganizowane przychodzi coraz więcej osób. Przeważnie są to kobiety. Mężczyźni wolą sami stawiać pierwsze kroki i dopiero po niepowodzeniach przychodzą na lekcje.

Można nauczyć się biegać na nartach samemu czy pomoc instruktora jest niezbędna?

Dobrze zacząć z instruktorem. W czasie dwóch, czterech godzin przekaże nam on podstawowe informacje, pokaże, jak stanąć na nartach, powie, co zrobić, żeby mieć nad nimi kontrolę, żeby nas słuchały. W biegach narciarskich mamy dwie techniki: klasyczną, w której narty prowadzimy równolegle i są momenty zatrzymania i odbicia, oraz łyżwową, w której narty ustawiamy pod kątem i cały czas są one w poślizgu. Duże znaczenie ma właściwe przenoszenie ciężaru ciała z narty na nartę. Jeśli nieodpowiednio zaczniemy, będziemy się ślizgać na dwóch nartach jednocześnie i już na początku przyjmiemy złą postawę. Ucząc się samemu, można nabrać złych nawyków, a oduczanie się ich jest kłopotliwe i czasochłonne.

Co panią urzekło w biegówkach?

Moja przygoda z tym sportem zaczęła się w dzieciństwie. W Kozach, miejscowości, w której dorastałam, działała sekcja narciarstwa biegowego. Uczyli w niej trenerzy z klubu sportowego BBTS Włókniarz Bielsko-Biała. Tam stawiałam pierwsze kroki. Szło mi tak dobrze, że wygrywałam większość zawodów w regionie. Zamarzyła mi się kariera sportowa i tak trafiłam do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem. Później były studia na Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie. Chciałam zostać trenerem, przekazywać swoją wiedzę, umiejętności, doświadczenie innym ludziom. Moje marzenie się spełniło. Pracowałam w klubie jako trener, a potem zaczęłam uprawiać narciarstwo rekreacyjnie. Moja przygoda z biegówkami trwa już ponad 30 lat.

Narty dają wolność. Mogę się na nich poruszać tak, jak chcę. Mam ochotę spacerować, to spaceruję, chcę pobiec szybko, to biegnę. Mam kontakt z przyrodą. Trasy biegowe są prowadzone w terenie leśnym. Możemy uprawiać ten sport w gronie przyjaciół, wybrać się razem na trening, wycieczkę, a na koniec wypić gorącą herbatę i porozmawiać o czymś przyjemnym.

Jak powinien się przygotować ktoś, kto chciałby zacząć przygodę z tą dyscypliną?

Początki na biegówkach mogą być trudne. Dużo zależy od naszych predyspozycji. Komuś wystarczy pół godziny, żeby nauczyć się łapać równowagę, ślizgać się, hamować. A ktoś inny może potrzebować więcej czasu, żeby oswoić się z nowym wzorcem ruchu, ze sprzętem. Ważne, żeby się nie zniechęcać, jeśli na początku pojawią się niepowodzenia. Największe znaczenie mają chęci i samozaparcie. Trzeba przełamać barierę i przyjść na pierwsze zajęcia. Instruktorzy dopasowują ćwiczenia do poziomu i predyspozycji kursantów.

Jak się ubrać do biegania?

Najlepiej „na cebulkę”, jakbyśmy szli na wędrówkę w góry. Ruch sprawia, że ciało produkuje dużo ciepła. Jeśli zrobi się nam za gorąco, będziemy mogli zdjąć jedną warstwę. Wybierzmy też luźne ubrania. Obcisły kombinezon, jak na narty zjazdowe, tutaj się nie sprawdzi. Najlepsza będzie odzież termoaktywna, odprowadzająca wilgoć. Poza tym mamy pełną dowolność, ważne, żeby było wygodnie. Dobrze jest założyć cienką czapkę, bo przez głowę tracimy dużo ciepła. Zimą, przy ujemnych temperaturach, zakładamy coś grubszego. Za to wiosną zdarza się, że biegamy w koszulce. Warto również wziąć okulary przeciwsłoneczne.

Odpowiedni strój na narty biegowe jest ważny i ma znaczący wpływ na nasze zadowolenie podczas aktywności.
Źródło: archiwum prywatne

Kupić od razu sprzęt dopasowany do nas? Czy najpierw go pożyczyć i sprawdzić, czy ten rodzaj sportu w ogóle nam pasuje?

Na początku doradzam skorzystać ze sprzętu dostępnego w wypożyczalniach. Narty są różne, w zależności od przeznaczenia. Jeśli chcemy się rozwijać i startować w zawodach, trzeba zainwestować w narty profesjonalne, sportowe. Te z wypożyczalni są tak skonstruowane, żeby za bardzo się nie rozpędzać. W przeciwnym razie początkujący narciarz miałby problem ze złapaniem równowagi. Z czasem, w miarę zdobywania umiejętności, takie narty staną się dla nas za wolne. Ale dobrze sobie popróbować, przetestować różne rodzaje sprzętu, zanim zdecydujemy się kupić własny, bo to wydatek rzędu nawet kilku tysięcy złotych. Cena zależy od tego, jakie narty wybierzemy. Jeśli chcemy uprawiać narciarstwo biegowe rekreacyjnie i nie zależy nam na prędkościach, to podstawowe biegówki z wiązaniem kupimy za ok. 600 zł. Do tego buty od 300 zł wzwyż, kijki za 100 zł. Jeśli dobrze poszukamy, cena całego sprzętu powinna się zmieścić w 1000 zł. Narty dopasowujemy do wagi, wzrostu i predyspozycji biegacza. Uczymy się na nartach krótkich, szerszych, bo na takich łatwiej utrzymać równowagę.

Jeśli chodzi o ośrodki narciarstwa biegowego, to podobno są Jakuszyce i długo, długo nic. Jakie miejsce pani poleca, żeby się poślizgać?

W Zakopanem mamy trasy Centralnego Ośrodka Sportu, przygotowywane ze sztucznego śniegu, głównie z myślą o sportowcach. Ale jest też pętelka dla początkujących narciarzy. Poza tym miasto przygotowuje trasę Biały Potok na naturalnym śniegu – musi być go sporo, żeby mógł wjechać ciężki sprzęt. Nowy Targ szykuje z kolei przepiękne trasy na lotnisku i wokół rezerwatu Bór na Czerwonem, wokół torfowisk. Równie atrakcyjna jest trasa z Obidowej na Turbacz. Centrum Narciarstwa Biegowego w Klikuszowej każdej zimy przygotowuje oświetlony tor ze sztucznego śniegu. To krótkie trasy, idealne do treningu. Żeby uprawiać narciarstwo w stylu norweskim, na zasadzie: zakładamy plecaczek i biegniemy 10 km do schroniska, najlepsze będą Jakuszyce i Góry Izerskie. Drugim takim miejscem są Góry Sowie i masyw Śnieżnika. Gminy przygotowują tam trasy biegowe, połączone z trasami narciarskimi po czeskiej stronie. Wisła Kubalonka to kolejne miejsce, gdzie można pobiegać. Podobnie w Szczyrku, na Przełęczy Salmopolskiej na Białym Krzyżu. Kilka lat temu powstał ośrodek w Piwnicznej, trasy są tam oświetlone, przygotowywane na sztucznym śniegu. Zimy są coraz słabsze i ośrodki bazujące na naturalnym śniegu kiepsko przędą. W Zakopanem, jak przyjdzie halny, to potrafi z dnia na dzień wszystko wywiać, zniszczyć. Ale mimo wszystko trochę tych tras i ofert dla narciarstwa biegowego jest.