Morsowanie. Czy to jest zdrowe?
Morsowanie, porównywane z krioterapią, polega na zanurzeniu się w lodowatej wodzie. Ostatnio tego typu aktywność stała się bardzo modna. Ma ona wiele zalet: redukuje stany zapalne pojawiające się przy dolegliwościach narządów ruchu, hartuje organizm i zwiększa odporność na infekcje, poprawia krążenie, podnosi wydolność układu sercowo-naczyniowego, pomaga pozbyć się toksyn z organizmu.
Badania pokazują, że ekspozycja na zimno zmniejsza ból. Nie wszyscy mogą jednak korzystać z dobrodziejstw morsowania. Muszą go unikać osoby z nadciśnieniem, chorobami układu krążenia (chorobą wieńcową, zakrzepicą), po zawale lub udarze mózgu, z cukrzycą, epileptycy. Zanim wskoczymy do lodowatego jeziora, powinniśmy skonsultować się z lekarzem i odpowiednio się do tego przygotować. Regularne zimne prysznice (codziennie, przez kilka minut, w 10°C) zmniejszają ryzyko wystąpienia szoku termicznego.
Nie zaczynajmy morsować zimą. Wybierzmy jesień i dajmy organizmowi czas, by się przyzwyczaił. Niezbędny jest odpowiedni strój: buty do morsowania, ciepła czapka i rękawiczki. Unikamy dzięki niemu wychłodzenia. Nie zapominajmy też o ręczniku, szlafroku, kocu, wełnianych skarpetach i termosie z herbatą, które po wszystkim pozwolą nam się rozgrzać.