Siłownie na wolnym powietrzu – alternatywa dla klasycznych siłowni?

Siłownie „pod chmurką” to przede wszystkim świetna alternatywa dla siłowni w sezonie letnim oraz dla osób chcących zacząć swoją przygodę z aktywnością fizyczną, m.in. seniorów. Jednak równie dobrze trening na świeżym powietrzu może być urozmaiceniem klasycznych treningów w pomieszczeniach zamkniętych. Poza tym nie wszyscy przepadają za atmosferą panującą w tradycyjnych siłowniach, ich przepełnieniem, specyficznym zapachem czy klimatyzacją pracującą za słabo lub za mocno. Zaletą otwartych siłowni jest również to, że z reguły są bezpłatne, więc pozwalają zaoszczędzić pieniądze, które wydalibyśmy na karnet do klasycznej siłowni.

Już w 2016 r. badania przeprowadzone przez Ministerstwo Sportu wykazały potrzebę tworzenia obiektów łączących sport z rekreacją, w których mogłyby się spotykać całe rodziny. Siłownie zewnętrzne to doskonała odpowiedź. Dotyczy to zwłaszcza małych i średnich gmin, gdzie mieszkańcy mają mniejszy dostęp do profesjonalnych obiektów sportowych. W większych ośrodkach powstają one niemal na każdym nowym osiedlu.

Z założenia siłownie zewnętrzne to obiekty zlokalizowane w niedalekim sąsiedztwie. Są zatem doskonałym sposobem na integrację mieszkańców oraz zacieśnianie więzi międzypokoleniowych. Mają pobudzać do aktywności oraz pomagać w wyrabianiu zdrowych nawyków wśród najmłodszych – oczywiście pod czujnym okiem dorosłych.

Na siłowni „pod chmurką” znajdziemy podobny zestaw maszyn jak na tradycyjnej siłowni. W większości nie są one jednak zasilane prądem, dlatego nie będzie tu np. bieżni. Musimy pamiętać, że wszystkie maszyny wykorzystują ciężar naszego ciała lub mają wbudowane stałe obciążenie, więc zwykle nie mamy możliwości jego zmiany. Z tego powodu mogą być niewystarczające dla osób trenujących od dłuższego czasu i chcących zwiększyć siłę swoich mięśni. Co prawda istnieją już w Polsce siłownie plenerowe, których problem zbyt niskiego obciążenia i braku możliwości jego regulacji nie dotyczy, ale nadal należą one do rzadkości. Częściowo możemy sobie z tym poradzić przez wprowadzenie większej liczby powtórzeń.

Najczęściej spotykane urządzenia do ćwiczeń na zewnątrz to:

  • Orbitrek – prawie ten sam, który znajduje się na siłowni. Ćwiczy biodra, barki, ramiona i nogi. Gdy trzymamy za uchwyty, pracują także ramiona.
  • Wioślarz – wzmacnia mięśnie nóg, ramion i górnej partii pleców. Ponadto wpływa na poprawę kondycji.
  • Stepper – jedna z najpopularniejszych maszyn cardio. Wzmacnia mięśnie nóg i pośladków. Dzięki niemu zbudujemy kondycję oraz spalimy tkankę tłuszczową.
  • Twister – ćwiczy mięśnie brzucha oraz wyrabia koordynację ruchową.
  • Wyciąg górny – imituje ściąganie drążka z wyciągu górnego na plecy. Angażuje mięśnie grzbietu oraz biceps.
  • Maszyna do wyciskania na siedząco – ćwiczy mięśnie barków oraz klatki piersiowej i triceps.
  • Drążki i drabinki – tu ograniczeniem jest tylko nasza własna kreatywność. Im większa różnorodność i ustawienie drążków, tym trening będzie efektywniejszy. W zależności od rodzaju wykonywanego ćwiczenia drążki pomagają w rozwinięciu poszczególnych partii mięśniowych. Osoby sprawniejsze fizycznie mogą korzystać z nich do tzw. street workoutu – zaawansowanej formy treningu.

Siłownie pod chmurką są dostępne dla wszystkich i narażone na działanie różnorodnych warunków atmosferycznych. Dlatego przed każdym użyciem warto sprawdzić, czy urządzenie, z którego my lub nasze dziecko chcemy skorzystać, jest sprawne, tak by nie zrobić sobie krzywdy.

Trudno nie docenić korzyści płynących z siłowni w plenerze. Już 30 minut treningu przyśpieszy metabolizm i pozytywnie wpłynie na spalanie tkanki tłuszczowej, układ krążenia oraz dotlenienie całego organizmu. Siłownia pod gołym niebem przynosi również naturalną, bo pochodzącą ze słońca, suplementację witaminą D. To idealne miejsce na wspólne aktywne spędzanie czasu dla całej rodziny: dziadków, rodziców i wnuczków, dające jednocześnie możliwość integracji z naturą. Od wiosny do późnej jesieni trening w otoczeniu zieleni czy śpiewu ptaków skutecznie zregeneruje organizm po całym dniu spędzonym w pomieszczeniu: w domu, w biurze czy w samochodzie.