Ruch podczas natłoku codziennych obowiązków? To możliwe!

Praca zawodowa, sprzątanie, gotowanie – rozkład zajęć wielu z nas wskazuje, że w codziennym napiętym grafiku trudno o czas na aktywność fizyczną. Niejedna osoba wyszła z okresu izolacji z dodatkowymi kilogramami, które teraz trudno jej zrzucić. Zwłaszcza że nie wszyscy chcą już wracać na zorganizowane zajęcia w siłowniach czy klubach fitness. Wystarczy jednak zmiana kilku nawyków, by poprawić sprawność i kondycję, a przy okazji zredukować wagę. I to bez wygospodarowywania czasu na ćwiczenia czy zakładania strojów treningowych.

Po pierwsze – nie zastygaj w jednym miejscu

Im mniej się ruszamy, tym mniejszą mamy ochotę na aktywność. Bywa, że wstanie sprzed laptopa, by odnieść pusty kubek po kawie, wolimy odłożyć na później, byle nie ruszać się z miejsca. Tymczasem jeśli przyzwyczaimy ciało do ruchu, samo będzie chciało więcej. Stoisz przy pralce, przeczekując ostatnie chwile wirowania, by rozwiesić pranie? Zrób 10 przysiadów! Tkwisz przy kuchence, niecierpliwie wyczekując zagotowania się wody na makaron? Zrób 20 skłonów! Przewracasz się z boku na bok, próbując zasnąć? Wykonaj kilka prostych ćwiczeń, na przykład połóż się na plecach, ręce ułóż wzdłuż ciała, ugnij nogi w kolanach – i wypychaj biodra w stronę sufitu, a potem kładź z powrotem na łóżku. Ćwiczeń możliwych do wykonania w łóżku jest naprawdę wiele, inspiracje znajdziesz w sieci.

O rozluźnianiu ciała warto pamiętać także w trakcie pracy – już same skręty głowy czy ruchy okrężne stóp przynoszą ulgę podczas długiego siedzenia.

Warto również mieć na uwadze, że dobrym „treningiem” jest sporo codziennych obowiązków. Nasze mięśnie pracują w trakcie zmywania naczyń, mycia okien czy ścielenia łóżek. Ścierając kurz przez godzinę, spalamy około 240 kcal, myjąc podłogi – 100 kcal. Warto rozważyć włączenie ulubionej muzyki do sprzątania: wiele osób na dźwięk znanych rytmów zaczyna podrygiwać, a to też ruch.

Ścierając kurz przez godzinę, spalamy około 240 kcal
Fot. 123RF

Po drugie – samochód nie zawsze jest konieczny

Lęk przed nagłym załamaniem pogody, konieczność odwożenia dzieci czy dostarczenia ciężkich zakupów – to wszystko sprawia, że przesiadka z samochodu na rower często jest trudna. Zdarza się jednak, że z przyzwyczajenia wsiadamy do auta, by odebrać awizo na poczcie oddalonej zaledwie o 2 kilometry od domu. Dlatego warto przesiąść się na jednoślad – szczególnie latem, gdy pogoda ułatwia życie rowerzystom – i zyskać mnóstwo korzyści.

Jazda na rowerze poprawia kondycję, samopoczucie, zwiększa wydolność organizmu i ruchomość stawów, wzmacnia układ odpornościowy i krążeniowy. Regularne przejażdżki są zalecane zwłaszcza osobom z nadwagą, cukrzycą czy nadciśnieniem tętniczym. Rower jest też dużo tańszy w utrzymaniu niż samochód – nie potrzebuje paliwa, a parkowanie w płatnych strefach jest darmowe. Dodatkowym atutem tego środka komunikacji jest mobilność: łatwiej ominąć korki i dotrzeć do stref ograniczonego ruchu.

Jeśli jesteś zdecydowanym przeciwnikiem rowerów – postaw na spacery. Korzystasz z komunikacji publicznej? Wysiądź dwa przystanki wcześniej i zrób sobie przechadzkę. Pójdź pieszo na zakupy albo na wizytę u znajomych. Zamiast windy wybierz schody – 5 minut wchodzenia po schodach to 227 spalonych kcal!

Po trzecie – odpoczywaj aktywnie

Zamiast oglądać telewizję czy długo wylegiwać się w hamaku, postaw na ruch. Wybierz się na rodzinną wycieczkę do pobliskiego parku lub lasu albo zabierz dzieci na plac zabaw. Ale nie pilnuj ich biernie z perspektywy ławki – włącz się do zabawy. Pohuśtaj maluchy na huśtawce, pograj w piłkę czy badmintona.

Wakacyjne wyjazdy to także doskonała okazja do aktywności. Odpoczynek na leżaku warto co jakiś czas przerwać, by przepłynąć kilka długości basenu. Wypoczynek nad morzem można z kolei połączyć z przyjemnymi przechadzkami wzdłuż brzegu. Okazji do ruchu jest naprawdę wiele. Wystarczy odrobina motywacji.