Uniwersytety Trzeciego Wieku – zakochaj się w sporcie na emeryturze!
Gimnastyka, joga, taniec, nordic walking, a nawet kręgle czy boule. Uniwersytety Trzeciego Wieku coraz częściej oferują swoim słuchaczom zajęcia, których nie powstydziłyby się renomowane studia fitness czy centra sportowe. Warto przyjść, sprawdzić swoje siły… i zakochać się w sporcie. Tak jak tysiące innych seniorów w całej Polsce.
Sport dla towarzyskich – kręgle i boule
Doskwiera Ci samotność, ale nie wiesz czy jesteś gotowy na duży wysiłek fizyczny? Chciałbyś się poruszać na świeżym powietrzu, ale obawiasz się czy dasz radę nadążyć za innymi? 85-letnia Aleksandra Chwastek z UTW działającego przy Uniwersytecie Wrocławskim ma dla takich osób radę: daj się namówić na boule! Uwielbiana przez Francuzów gra, w której zawodnicy rzucają do celu metalowymi kulami, zaczyna zdobywać w Polsce coraz więcej zwolenników.
– Nasza grupa gra w boule w Parku Południowym we Wrocławiu już drugi rok. Dzięki świetnej współpracy z Wrocławskim Szkolnym Związkiem Sportowym spotykamy się z trenerami raz w tygodniu i toczymy wspólne rozgrywki. To naprawdę rewelacyjna zabawa, a zasady są bardzo proste! – zachęca Aleksandra Chwastek, pomysłodawczyni zajęć.
Boule (inna nazwa: bule, pétanque, petanka) wymagają skupienia i pomagają rozwijać zręczność, ale mają też inną ważna zaletę – są niezwykle towarzyskim sportem.
– Między kolejnymi rzutami mamy czas na rozmowę, wspólnie sobie żartujemy, wspominamy. Często zdarza się, że kończymy trening i wcale nie rozchodzimy się do domu, tylko idziemy do kawiarni, żeby spędzić ze sobą jeszcze trochę czasu – dodaje Pani Aleksandra.
Podobnie jest z kręglami, na które Aleksandra Chwastek namówiła słuchaczy wrocławskiego UTW ponad trzy lata temu.
– Pomysł narodził się z przypadku, kiedy mój wnuk zapraszając mnie w odwiedziny do siebie, do Niemiec, zapowiedział: „Babciu, pójdziemy na kręgle!”. Nie wiedziałam wtedy zupełnie, jak się w to gra – poszłam więc do wrocławskiego Sky Towera, żeby instruktorzy wytłumaczyli mi zasady. Po powrocie od wnuka postanowiłam zachęcić do kręgli innych i udało się. Połknęli bakcyla tak samo jak ja! – mówi z uśmiechem seniorka.
Na kręgle razem z Panią Aleksandrą chodzi kilkanaście osób – wielu z nich to też stała ekipa, która spotyka się też w parku na rozgrywkach w boule.
Warto dodać, że w kręgle w ramach sekcji można pograć również na innych UTW w Polsce, m.in. w Sierakowie (woj. wielkopolskie) czy na Śląsku (UTW przy Jezuickim Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Mysłowicach). Gry w boule uczą się również m.in. studenci UTW w Bydgoszczy, Bytomiu, Szczecinie czy w Leszcznie.
„Dopóki żyję przychodzę na kije!”
Maciej Tracz, który prowadzi na UTW Politechniki Łódzkiej zajęcia z nordic walkingu, nie ma wątpliwości – senior jest w stanie opanować tzw. podstawowy krok po zaledwie 15-20 minutach. I jest zupełnie gotowy, żeby ruszać w teren.
– Korzyści płynące z treningu z kijkami są dla seniorów ogromne i co najważniejsze: nigdy nie jest za późno, żeby zacząć! Mieliśmy w naszej grupie panią, która po raz pierwszy wzięła do ręki kijki do nordic walkingu w wieku 89 lat. Chodziła z nami aż do 94 roku życia, zawsze podkreślając, jak bardzo pomaga jej to na różne dolegliwości. Miała nawet takie powiedzonko: „Dopóki żyję przychodzę na kije!” – wspomina Maciej Tracz.
Nordic walking można dzisiaj trenować na większości UTW – nawet tych, które znajdują się w mniejszych miastach. Warto spróbować, bo jak podkreślają seniorzy – chodzenie z kijkami samo wchodzi w krew.
– W pewnym momencie to staje się takim przyzwyczajeniem, że nawet jak nie ma treningów, to człowiek bierze kije i sam idzie. Tej wiosny, kiedy ze względu na pandemię koronawirusa wprowadzano kolejne ograniczenia i odwoływano zajęcia sportowe, ja nie rezygnowałam ze spacerów. I podczas tych moich samotnych treningów zrobiłam ponad 570 km! – chwali się 72-letnia Anna Belczyńska z UTW Politechniki Łódzkiej.
Podobnie Aleksandra Chwastek, która na swoim UTW rozkręciła wspólnie z trenerami z Wrocławskiego Szkolnego Związku Sportowego aktywną grupę nordic walking. – Nawet jak nie mam treningu, to staram się każdego dnia zrobić kilka ładnych tysięcy kroków. W dobre dni mogę przejść nawet 11 tysięcy, co oznacza kilka dobrych kilometrów i jest już nie lada sportowym wyzwaniem – mówi 85-letnia seniorka z Wrocławia.
Senior na macie, piłce i w wodzie
Andrzej Wołoszyn z UTW przy Uniwersytecie Wrocławskim chodzi na gimnastykę ogólnousprawniającą już od 7 lat. – Zajęcia prowadzi jedna z naszych słuchaczek i koleżanek, Aleksandra Adamowska, która jest absolwentką Akademii Wychowania Fizycznego. Trening z nią to czysta przyjemność – zna bolączki starszych osób i potrafi świetnie dobrać dla nas ćwiczenia. Zdaje sobie sprawę, że jedni są bardziej sprawni, a inni mają już swoje problemy, przebyte urazy – tłumaczy 72-latek.
Oprócz gimnastyki ogólnousprawniającej na wrocławskim UTW seniorzy mają również do dyspozycji m.in. szkołę pleców, Tai Chi czy choreoterapię.
Z kolei w ramach zajęć Legnickiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku studenci ćwiczą na gimnastyce ruchowej pod okiem Leokadii Malec. Jak mówi instruktorka, seniorzy świetnie dają sobie radę nawet z bardziej skomplikowanymi ćwiczeniami.
– Na moich zajęciach rozgrzewamy się do muzyki, a potem zaczynamy pracę na macie, z laskami, lekkimi hantlami, na piłkach. Szczególnie te ostatnie są często wykorzystywane i muszę przyznać, że moje panie radzą sobie na nich świetnie. Do tego stopnia, że jak któraś z nich pojedzie potem do sanatorium, to po powrocie wspomina, że tamtejsi instruktorzy aż przecierają oczy ze zdumienia, że są w stanie zrobić na piłce naprawdę trudne sekwencje, prawdziwe akrobacje – wspomina z uśmiechem Malec.
Także w Łodzi gimnastyka cieszy się wśród słuchaczy UTW dużym powodzeniem
– W tym roku akademickim w tych zajęciach uczestniczyło sumie 125 osób! Nasi trenerzy proponują takie ćwiczenia, które nie tylko pomagają poprawić seniorom ruchomość stawów, przynieść ulgę w schorzeniach kręgosłupa, usprawnić narządy ruchu, ale też dodają siły, która jest tak potrzebna w wykonywaniu codziennych zajęć i obowiązków – zachęca Agnieszka Stołecka, dyrektor UTW Politechniki Łódzkiej. Jak dodaje, łódzcy studenci UTW mogą też spróbować swoich sił w pilatesie z elementami jogi czy gimnastyce w wodzie:
– To fantastyczna propozycja dla osób, które nie mogą obciążać nadmiernie stawów – jak ktoś raz spróbuje, to już nie chce przestać! W czasie ćwiczeń czuje się lekkość ciała, a opór wody sprawia, że przybywa nie tylko ogólnej sprawności, ale również mięśni i lepszej równowagi. Na te zajęcia w kilku grupach regularnie uczęszczało do tej pory ponad 150 osób – tłumaczy dyrektor Stołecka i dodaje – Spotykamy się w Akademickim Centrum Sportowo-Dydaktycznym Politechniki Łódzkiej „Zatoka Sportu”, nowym obiekcie uczelni, gdzie na dwóch basenach, obok olimpijczyków i kadry narodowej, ćwiczą nasi seniorzy. Mamy ten luksus, że wysokość ruchomego basenowego dna dostosowuje się do potrzeb naszych słuchaczy – nie muszą więc umieć pływać.
Z matą do ćwiczeń za pan brat są też seniorzy z Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Końskich (woj. świętokrzyskie).
– W naszym wydaniu joga nie polega na medytacji, bo wiemy, że dla wielu osób to zbyt kontrowersyjne. Z naszą instruktorką skupiamy się natomiast na ćwiczeniach, które pomagają się seniorom nie tylko rozciągnąć, ale też wzmocnić mięśnie odpowiedzialne m.in. za postawę ciała. Proszę mi wierzyć, że od razu widać, kto u nas chodzi na zajęcia – takie osoby idą potem po ulicy pewnie i wyprostowane, wiele z nich pozbyło się też uciążliwych skurczów czy bólu… a nawet połknęło bakcyla jogi na dobre. Jedna z naszych słuchaczek, Ewa Podżerek, zrobiła niesamowite postępy – jestem pewna, że niejeden 30 czy 40-latek nie ma takiej sprawności jak ona teraz – wyjaśnia Jolanta Rydzewska, prezes Stowarzyszenia Uniwersytet Trzeciego Wieku „Aktywni w Końskich”.
Od UTW… do marzeń i nowych przygód
Jak podkreślają studenci UTW – sportowe zajęcia na ich uniwersytetach to nie tylko świetna szansa, żeby o siebie zadbać i odzyskać sprawność. To też okazja do spełniania swoich marzeń. 74-letnia Elżbieta Pomorska, słuchaczka Lubelskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku i przewodniczącą Komisji Turystyczno-Sportowej Samorządu Słuchaczy LUTW, w ten sposób nauczyła się pływać.
– Swoją przygodę z UTW zaczęłam od basenu. Choć miałam wtedy już 60 lat, to udało mi się nauczyć pływać. Potem przyszła kolej na inne zajęcia – aerobik w wodzie, tai chi, pilates. Od kilku lat poświęcam się jednak zupełnie innej pasji – tańcu. Wspólnie z innymi słuchaczkami z UTW tańczymy w Zespole FLOW – mówi pani Elżbieta i dodaje – Największą satysfakcję dają nam oczywiście występy, choć na samym początku trema była ogromna! Ale teraz widzę, że było warto się przełamać, bo mamy już na swoim koncie spore osiągnięcia i nagrody. Poza tym nie ma lepszego sposobu na ćwiczenie pamięci niż nauka nowego układu tanecznego – kończy z uśmiechem 74-latka z Lublina.
O tym, jaka duża siła drzemie mimo upływu lat w człowieku, przekonała się także 72-letnia Anna Belczyńska z UTW przy Politechnice Łódzkiej.
– Ja swoją przygodę sportową skończyłam w szkole – potem już na to nie było kompletnie czasu. Praca, dom, dziecko… Kiedy już na emeryturze zapisałam się na zajęcia gimnastyczne byłam pewna, że nie dam rady – i jakie było moje zaskoczenie, kiedy się okazało, że jednak mam na to siłę! Duża w tym zasługa naszego trenera, który potrafi stworzyć taką miłą atmosferę. Człowiek wychodzi spocony z sali, zmęczony, ale ma taką satysfakcję, że mu się udało! A sprawność w naszym wieku jest taka ważna – tylu seniorów mieszka jak ja samych, więc trzeba o siebie dbać – podkreśla Pani Anna.
Z kolei dla Andrzeja Wołoszyna, który przez trzy lata był przewodniczącym sekcji kultury fizycznej UTW przy Uniwersytecie Wrocławskim, zajęcia sportowe stały się okazją do odkrycia nowych sportowych talentów.
– Nasi studenci chętnie biorą udział w senioradach, które są organizowane w całej Polsce. Z jednej z nich, w Krakowie, przywiozłem nawet brązowy medal w pchnięciu kulą, choć nigdy bym się tego nie spodziewał, bo zacząłem trenować dopiero za namową kolegów z uniwersytetu. Nasza koleżanka przyjechała wtedy ze złotym medale w skoku w dal! – mówi 72-latek.
Dzięki UTW Pan Andrzej miał nie tylko okazję wziąć udział w wielu rajdach nordic walking w okolicy Wrocławia, ale też w regatach na Suwalszczyźnie. To nie wszystko – na swoim uniwersytecie znalazł też kompanów do odważnych wypraw rowerowych.
– Mamy za sobą już rowerowe wyjazdy szlakiem cudownych zamków na Loarą we Francji, byliśmy też w rejonie Tokaju na Węgrzech, w Chorwacji, Danii. Organizację takich wypraw mamy już świetnie dopracowaną – jedziemy busem z przyczepką, na której są rowery. Kiedy docieramy na miejsce, wsiadamy na dwa kółka i zaczynamy zwiedzanie. Są dni, kiedy jesteśmy w stanie przejechać ponad 50, a nawet i 70 km, ale kiedy mamy dużo ciekawych zabytków do zobaczenia – to wiadomo, że więcej chodzimy niż jeździmy – tłumaczy Andrzej Wołoszyn i zdradza, że w tym roku planuje ze swoją rowerową drużyną okolice Malborka ze Wschodnim Szlakiem Rowerowym (tzw. Green Velo).
Nowe przyjaźnie, które działają lepiej niż leki
Wszyscy seniorzy, którzy spróbowali sportu na zajęciach UTW, nie mają wątpliwości – starość i choroby najszybciej dopadają człowieka, kiedy siedzi bezczynnie w domu.
– Bez wątpienia sport i ruch są w naszym wieku ważne, ale równie istotny jest aspekt towarzyski tych zajęć. Bo dzięki nim senior wychodzi z domu, w którym mieszka zupełnie sam, i spotyka ludzi, którzy tak jak on, mają podobne pasje i bolączki. W pewnym wieku przestaje się już bywać w dawnych kręgach towarzyskich, wiele przyjaźni się skończyło, dzieci i wnuki są daleko… Ale człowiek nie przestaje przecież tego potrzebować! My na naszych zajęciach kręglarskich, z nordic walkingu czy bouli dajemy sobie tę rozmowę, uważność i troskę. Naprawdę o siebie dbamy. Warto więc wyjść z domu i się o tym przekonać – kończy Aleksandra Chwastek z Wrocławia.